sobota, 16 czerwca 2012

Dzień bardzo aktywny. Posprzątana prawie cała chałupka. Pokój błyszczy. Jestem z siebie dumna. Zostały tylko do posegregowania ciuchy małego do sprzedania... Po obiadku działeczka. Nawet słonko się zlitowało i opaliło trochę moje blade oblicze :) Tata się ze mnie śmiał, że jestem blada jak ściana. No ale już nie jestem :D co najwyżej blado-różowa, hehe. Wu. pomagał. Brzdąc rozrabiał. No i jakoś zleciało. Teraz Wu. w pracy. Brzdąc śpi. A ja i tato... oglądamy mecz. POLSKA - CZECHY! Musimy wygrać!
ps. mnie też dopadło! Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wygramy! Zmykam bo właśnie się rozpoczęło :) 
Obiecuję jutro coś więcej... ;* Trzymajcie kciuki kochane za Naszych!!!

dopisek.22:45
Jestem zawiedziona :( jakoś smutno na serduchu... pierwszy raz się tak nastawiłam, chciałam żeby Polacy wygrali.. a wyszło... jak zwykle...

1 komentarz: