niedziela, 29 maja 2011

Ukochany Wu. doczekał się kopa i był prze-szczęśliwy, teraz już dość często przytrafia mu się ta przyjemność :)
Do ślubu miesiąc a wszystko zmienia się z dnia na dzień. Jest coraz to inaczej. Nie chodzi o uczucie między nami tylko o organizację tego wszystkiego...
U lekarza było prawie ok... gdyby nie to, że okazało się, że z cukrem coś jest nie tak. W środę idę do diabetologa i się dowiem. Oby było ok wszystko.

ps. dopadł nas leń twórczy i w ogóle życiowy jakiś taki bo na nic nie mam ochoty. A ostatnimi czasy niektóre osoby, w tym też z wirtualnego (blogowego) świata mnie strasznie wkurzają dlatego jestem tu rzadko, coraz rzadziej...  

środa, 18 maja 2011

Ukochany Wu. nie może się doczekać, aż dostanie od małego porządnego kopa... Póki co tylko ja czuję jak mały kopie a Wu. nigdy nie może trafić na moment jak bombel szaleje. A nawet jak mu powiem, że teraz i On szybko przyłoży rękę to mały od razu się uspokaja i przestaje kopać ;) Zastanawiam się jak długo będzie tak jeszcze polował bo aż mnie normalnie smutek łapie jak widzę jak On bardzo chciałby takiego kopniaka otrzymać a nie może utrafić... może są jakieś sposoby na to żeby dzidzia akurat w danym momencie kopała? 

Po za tym leci, ostatnio nie mogę za dużo robić na działeczce czy nawet w domu bo zaraz zaczyna mnie brzuszek bolec albo kłuć wiec muszę usiąść i odpocząć i tak w kółko. No i przy kucaniu brzuszek przeszkadza już i nie da się długo robić na kucąco a że tak powiem z pupą do góry to niewygodnie cały czas ;) 

Za oknem piękne słońce, nie chce się w domu siedzieć ale samej łazić też mi się za bardzo nie chce... Chyba czas oglądnąć film z Vin Dieslem ;) mmmm... Tak czas na Fast Five i jogurcik do tego ;) 

piątek, 13 maja 2011

Wszystko dzieje się tak szybko w tym roku, że pomału zaczynam się gubić w tym świecie :) Brzuszek coraz większy, moje kochanie ze mną zamieszkało (w końcu mam Go przy sobie non stop:) ), co prawda na razie dlatego, że moja mama jest w Niemczech a tato cały tydzień na delegacji no a mój Wu się mną opiekuje ;) no ale ważne, że jest i że jeszcze tylko półtora miesiąca do NASZEGO ŚLUBU CYWILNEGO. Jestem szczęśliwa, bo dzidzia pozmieniała wszystko, nawet stosunek naszych rodziców do nas, jest jakoś tak inaczej - fajniej? 
Mam już sukienkę, nie wiem czy o tym pisałam? No i szukam do niej bolerka i bucików no i takich tam dodatków. Znalazłam ostatnio ale nie byłam pewna czy dam radę bo: buciki były naprawdę śliczne - srebrne, z różyczką taką z materiału na kostce, ale były na dość wysokim obcasie no a ja nie wiem czy dam radę z brzuszkiem ustać na takich butach? jak myślicie? no i do tego od razu znalazłam takie same srebrne bolerko... ? proszę o radę? Dam radę chociaż w urzędzie w tych butach, tak z godzinkę? czy lepiej buty na płaskim? 
Po za tym powiem Wam jeszcze, że działeczka robi się coraz fajniejsza, wychodzi już tyle roślinek i kwiatków i w ogóle ;) zrobiliśmy sobie taką fajną ławeczkę, posadziliśmy iglaczki ;) zaczyna się robić tak swojsko ;D