Pomału się jakoś układa, według planu ;) Jakiego to nie zdradzę, ale na razie jest po mojej myśli. Nie będę nic więcej mówić, żeby czegoś nie popsuć.
Dziś kolejna część matur za mną. Matma, której jeszcze niedawno się tak bałam. Myślę, że nie będzie tragedii, wiem jednak, że nie będzie też rewelacji. Zadania zamknięte były według mnie proste. Jednak otwarte były takie średnie i tylko troszkę coś tam zrobiłam. Mam nadzieję, że będzie coś ok 50%, więcej nie chcę :D
A mały rozrabiak już coraz częściej wstaje sam, w łóżeczku już to nie jest dla Niego prawie żaden problem. Zaczął też sam siadać, trochę pokracznie mu to wychodzi ale ważne że się udaje. A w ostatnich dniach jest z Niego straszna przylepka, jak siedzimy razem z Wu. i z Nim na łóżku, to tak od jednego do drugiego się kręci i wspina się na Wu. i na mnie i jest taki słodziutki. Wczoraj też nauczył się cmokać i puszczać buźki. Cudo! ;) W takich chwilach chce się żyć!
Ależ się koleżanka tajemnicza zrobiła ;-)
OdpowiedzUsuńBańki są słodkie, zwłaszcza jak później ta obśliniona buźka wyciera się o twój policzek ;-)
Fajnie, że odczucia pomaturalne w porządku :).
OdpowiedzUsuńZ czego jeszcze zdajesz?
I gratulacje dla Bombla ;)
I widzisz, wszystko będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńKurcze, to musi być naprawdę przesłodkie ;)
Powodzenia, jeszcze tylko troche tych matur i bedzie koniec ;) a Maluszek juz taki fajniutki sie robi
OdpowiedzUsuńMaluszek musi być cudowny wysyłając Wam buziaczki!
OdpowiedzUsuńTak się bałaś, a nie jest tak źle!
OKE w tym roku było wyjątkowo delikatne...
przeglądając egzaminy poczynając od podstawówki na maturach kończąc uważam, że były całkiem przyzwoite...
:*
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy w "50 pytań", szczegóły u mnie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!