czwartek, 24 maja 2012

Kolejny dzień za nami. Pożegnaliśmy dzisiaj drugą babcię (mamę Wu.) bo jutro jedzie do Niemiec. W domku straaaaszny leń mnie dopadł. W koło artystyczny nieład a mnie się nic nie chce. Za to Bombel coraz szybciej śmiga na czworaka, z pupą do góry :) Otwiera wszystkie szafki, bawi się pilocikiem od głośników i w ogóle rozrabia czort mały. Dzisiaj rano jak wstałam i poszłam do kuchni robić sobie kawę i pogadać chwilę z Wu który już nie spał, chwilę postałam i mówię do Wu idź zobacz co On robi bo jakoś dziwnie cicho (zazwyczaj jak znajdzie coś, na co mówimy, że nie wolno to nagle cisza i dziecko ma zajęcie a my wiemy że już coś znalazł:) ) no i się nie myliłam. Stał pod biurkiem trzymając się poduszki (zasłoniłam pod biurkiem wszystkie kable poduszką taką wielką i sztywną ) i to na dodatek trzymając się tylko jedną ręką a drugą bawił się pilocikiem od głośników właśnie. A wieczorem chciał wchodzić na ślizgawkę taką małą plastikową (pokazywałam Wam kiedyś) tylko że od tej strony gdzie się zjeżdża :) Czortek. A teraz już śpi. Wygląda jak aniołek.

4 komentarze:

  1. Teraz to już będzie normą kochana, więc wdech, wydech, wdech... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz Wam się zacznie. Moja mama zawsze powtarza, że jak Młoda była dzieckiem i nagle robiło się cicho to znaczy, że rozrabia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to szybko nadeszło... : )

    OdpowiedzUsuń
  4. dokladnie, jak to szybko zlecialo, jestem w szoku.

    OdpowiedzUsuń