Kolor nieba był chwilowo biały od chmur, w parku wszystkie drzewa mają już sporo liści. Lubię patrzeć w niebo. A w domu czas osładza mi widok zielonych liści i czerwonych kwiatów tulipanów.
Po południu wybrałyśmy się z dzieciakami na plac zabaw. W drodze świeciło chwilę piękne słońce. Niestety tylko przez dosłownie 2 minuty. Gdy dzieciaki zaczęły się dobrze bawić wtedy zaczęło lać. Nie było gdzie uciec. A chłopcy nie mieli ani kapturów ani nic.... masakra. Schowaliśmy się w drewnianych domkach na placu zabaw :) A później wsadziłyśmy dzieciaki w przemoczone wózki i wróciłyśmy do domu. Ja Bombeliniemu wynagrodziłam to długą kąpielą - czymś co uwielbia :) Mam nadzieję, że jutro nie będzie padać.!
Ta pogoda to ostatnio lubi nam płatać różne figle:P
OdpowiedzUsuńTulipany... uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTulipany <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że pierwszy pomysł miałyśmy taki sam na dzisiaj. ;-)
OdpowiedzUsuń