piątek, 5 października 2012

Zdrowi i szczęśliwi.


Przed chwilą wyciągnęłam z piekarnika muffuinki z czekoladą i makiem - pycha! Tego mi było trzeba! Sosik do spaghetti już zrobiony wystarczy przygotować makaron. A to wszystko za sprawką tego, że Bombel śpi a mi się udało wczoraj w końcu ogarnąć mieszkanie do tego stopnia, że teraz mogę sobie siedzieć i zajadać te pyszne muffiny.

My już na szczęście wszyscy zdrowi. Tak więc pierwsze choróbsko mamy za sobą. Mam nadzieję, że kolejne zbyt szybko się nie pojawi.

Dni uciekają nam tak szybko, Bombel co rusz to wymyśla coś nowego, czasem uda mu się wspiąć na wersalkę, choć póki co częściej jednak kończy się to jeszcze "porażką". Dupka za ciężka :)
Po za tym ciągle wstaję do Niego w nocy i szczerze mówiąc to czasem już nie mam siły bo trochę to moje Maleństwo urosło i ciężki jest ten mój chłopiec.

Dzisiaj gdy jedliśmy chlebek z szyneczką to głaskał się po brzuszku i robił "mniam, mniam" w swoim języku oczywiście. Jest strasznym uparciuchem, gdy coś jest nie po Jego myśli to "bunt" gotowy. Na razie pracujemy nad utemperowaniem takiego zachowania, ciekawe jakie będą efekty.

No a ja wciąż czekam z utęsknieniem na pierwsze "mama". Bo choć coraz częściej wymyka mu się jakieś "mamamamama", "tatatata" to jednak nie do końca jest to takie wołanie. Wie, że ja to mama, że Wu to tata i pokazuje paluszkiem, zapytany o dziadka od razu leci do Niego do pokoju albo odwraca głowę w jego stronę i się śmieje jednak póki co czekamy na pierwsze świadome słówka.


... chyba muszę znów częściej pisać ...

2 komentarze:

  1. Chłopcy na ogół zaczynają później gadać, ale doczekasz się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już pewnie niedługo padnie pierwsze mama i tata :) Oj to prawda, z dzieckiem nie ma czasu na nudę!

    OdpowiedzUsuń