sobota, 25 sierpnia 2012

o Przytulaku moim kochanym...

Kochanie moje malutkie chwilowo śpi... Za oknem buro i ponuro, wieje wiatrzycho i tak nieprzyjemnie dziś. Bombel zanim zasnął był strasznie marudny, siedział z Wu. a ja chwile robiłam coś przy kompie... nie chciał się ani bawić z Wu. ani autkiem ani nic nie pasiło... Myślałam, że to jeszcze nie pora na spanie bo zazwyczaj zasypiał ostatnio po 12... ale odeszłam od kompa i siadłam koło Bombla na podłodze a On... przyszedł do mnie i zaczął wspinać mi się na kolana... później się wtulił we mnie i ... usnął. Tak sam od siebie. Czortek mój kochany. Ostatnio takich przytulankowych chwil jest bardzo dużo. Zauważyłam, że bardzo lubi się przytulać i wygłupiać na łóżku, ale w większości tylko ze mną. Z Wu. też chwilę się pobawi ale z przytulaniem to już nie koniecznie... chwilke a później piszczy i się wygłupia a przytulać się nie chce. Tylko do mamy.

Ostatnie dni uciekają nam strasznie szybko... na nic nie mam praktycznie czasu. Wszystko w biegu. Nie ma chwili spokoju. Ciągła zabawa z Bomblem i ogarnianie domu pochłaniają całe godziny i mnie w zupełności. A mnie tymczasem brakuje kogoś do pogadania... chciałabym z kimś usiąść i pogadać (brakuje mi przyjaciółki?) albo chociaż móc popisać smsy czy pogadać przez telefon... brakuje mi kogoś z kim mogłabym pogadać o Brzdącu, o Wu., o codziennym życiu, o problemach, o radościach i smutkach... i wiem, że mam Was... ale zapewne wiecie jak to jest gdy na codzień brakuje takiej osoby... bliskiej osoby...

4 komentarze:

  1. Oj koreczku nasz kochany, przeciez jestesmy tuz za rogiem wirtualnego swiata :)
    doskonale Cie rozumiem bo ja sama nie wiem co bym zrobila gdybym nie mogla komus wypluc tego co mi stoi w gardle i zalega. Przeciez wszystkie jestesmy otwarte dla Ciebie i chetnie wysluchamy co tam Ci na sercu lezy i staniemy po Twojej stronie bo babska solidarnosc w koncu :D

    a Kacperek to sie strasznie maminy robi, zeby pozniej nie bylo tak, ze jak bedziesz chciala wyjsc to nie bedziesz mogla bo Kacper bedzie plakal i histerie robil. ale i tak slodziak musi byc straszny kiedy tak sie przychodzi lelac.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodziak mały :) Pewnie przez pogodę taki marudny, ja też nie reaguję na nią dobrze. Co do tego przytulania to (nie chce znowu narzekać, nie wiem jak było wcześniej) może Wu. wcześniej się małym za mało interesował? Dzieci się przyzwyczajają i czują, że dla jednych ludzi są ważne, a dla innych niekoniecznie. Wiem jak jest z Mała K. - ja albo moja babcia mogłabym cały czas z nią siedzieć, ale dziadek był tak tylko na kilka minut, więc teraz ciężko się dziwić, że dziecko do mnie czy babci leci od razu i chce się przytulać, bawić, a do dziadka to niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że z Kacpra taki Słodziak się robi ;)

    OdpowiedzUsuń