Wczoraj Wu. baardzo miło mnie zaskoczył, bo dawno nie byliśmy nigdzie na spacerze. Ja już przywykłam do tego, że z Bombelkiem chodzę wszędzie sama, a On tylko praca/dom. No ale w końcu dał się namówić. Wzięliśmy Nunuśka i aparat. I albo to On miał aparat i ja w tym czasie Bombelka albo na odwrót. Było fajnie. Wesoło. Szkoda tylko, że musieliśmy szybciej wracać, booo Bombelini wszedł nogą do wody :) Całe szczęście miał mokrą tylko nogawkę, bo buciki porządne i wody nie przepuściły, wiec rajtuzki były suche :)
A tymczasem, Bombel dopiero 5 minut temu wstał, no i ja w sumie też a jest już 9:43 :) Szok! Spanie to On ma ostatnio, szkoda że się jeszcze budzi czasem 3 czasem 4 razy w nocy :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Oby ten 2014 pospełniał wszystkie Wasze i nasze marzenia! :)
i dla Ciebie również wszystkiego dobrego;) samych wspaniałości;)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj jezioro zamarznięte na amen... więc takiej "wpadki" by nie było;)