poniedziałek, 17 października 2011

Czas leci jak oszalały...

Bombelek śpi. Wczoraj skończył równo miesiąc. Jest przecudny i najukochańszy pod słońcem.!

Ja wróciłam właśnie z małych zakupów. Jestem już ubrana na zimę, kupione buciki i płaszczyk no i czarne grube rajstopki. Brakuje jeszcze tylko jakiegoś przedłużonego sweterka lub sukieneczki, ale i na to przyjdzie pora.

Za oknem słońce przebija się przez zimną południową mroźną pogodę.

Wesele i poprawiny, powiedzmy, że udane.

Popijam gorącą herbatkę z miodem i cytrynką.

Jestem szczęśliwą mamuśką.

9 komentarzy:

  1. Ja też muszę się zaopatrzyć w buciki i płaszczyk,bądź kurteczkę na zimę,ale to dopiero po rozwiązaniu...bo na razie z moim wielkim brzuchem w nic bym się nie zmieściła. Jeszcze ten miesiąc muszę przetrwać :)

    Ahh... w te jesienne i bardzo zimne dni,herbatka z miodem i cytrynką najlepsza.! ;]

    Dobrze,że weselicho udane :)

    Najważniejsze,że jesteś szczęśliwa z macierzyństwa w każdym calu.! :)))

    Pozdrawiam ;*

    dziecko-to-skarb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jak pomyślę o nadchodzącej zimie to aż się boję :)
    na Twoją notkę pozostaje tylko się uśmiechnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też słoneczko, cieplutko chociaż czuć, że idzie zima, bo takie mroźne powietrze;)
    Ja już ten na zimę przygotowana;p może skuszę się jeszcze na jakąś czapkę, szalik i rękawiczki, ale to już drobne wydatki.

    Buziaki szczęśliwa Mamuśko;*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja Ci zazdroszczę takiego Maleństwa!

    Lubię takie mroźne powietrze, czekam z niecierpliwością na śnieg <3
    Podziel się herbatką, na pewno przepyszna i idealna na taką pogodę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko to już miesiąc! Niewiarygodne..
    Jak ja nienawidzę zimy, tak bardzi, że nie chce mi się niczego kupowac;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej juz miesiac jak ten czas leci niech zdrowo sie chowa kruszynka kochana Wam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnie zdanie najpiękniejsze i zawiera tak naprawdę wszystko :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wymawiaj tego brzydkiego słowa na zet, które wywołuje radość chyba tylko u narciarzy, fok i Eskimosów.
    Jak sobie pomyślę o tym opatulaniu się dziesięcioma warstwami ubrania przed wyjściem na zewnątrz to mnie słabość ogarnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Bajka, z tego co wiem, to u Bombelki słowo na zet wywołuje taką samą radość jak u mnie :D

    OdpowiedzUsuń