Zastanawiam się jak to jest... Czasami po latach przypomina nam się jakaś rzecz... niby banalna... niby nic nie znacząca... może jakieś wspomnienia... numer telefonu... i ma się ogromną ochotę zadzwonić żeby chociaż usłyszeć głos z drugiej strony... albo napisać smsa...
Macie tak czasem? Ja mam od jakiegoś tygodnia... męczy mnie to niesamowicie...
Bombelini już śpi. Jest coraz mądrzejszym chłopcem! Mam nadzieję, że wkońcu uda mi się tu Wam coś więcej naskrobać. Muszę się pozbierać "cuzamen do kupen" jak to mówi mój tata :) Bo ostatnio parę spraw wybija mnie totalnie z normalnego życia... no i ten numer przypominający się w najmniej oczekiwanych momentach... zawsze jeden i ten sam... pomimo tego, że zapamiętany ponad 8lat temu... przecież byłam jeszcze małolatą... a jednak w głowie coś zostało z tamtych chwil...
Ja tak mam - tzn. po 2latach od śmierci mojej babci, często mam ochotę zadzwonić do Niej, pogadać, poopowiadać nieco, czy poprostu zapytać jak się piecze dane ciasto (babcia świetnie piekła ciasta) albo jak coś zrobić.
OdpowiedzUsuńRadzę sobie trochę w ten sposób, ze "rozmawiam" z Nią trochę w myślach..najczęściej przed snem.
Anula
Czasem tęsknota, czasem ciekawość. Ja staram się mieć pozamykane wszystkie sprawy, utrzymuję kontakt z tymi ludźmi, z którymi warto.
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam ale nie dzwonie. Kiedys spalilam niektore mosty i nie chce juz ich odbudowywac.
OdpowiedzUsuńW zależności kim jest ta osoba i dlaczego kontakt się urwał. Nie ze wszystkimi warto utrzymywać jakiekolwiek relacje.
OdpowiedzUsuńA co stoi na przeszkodzie, żebyś zadzwoniła?
OdpowiedzUsuńto że ja mam już swoją rodzinę i ta osoba też ma swoją rodzinę...
Usuńno to co z tego? to nie mozna juz miec kolegow/kolezanek bo ma sie rodzine? :) masz ochote i Cie to dreczy- sprobuj, przeciez nie zaszkodzi!
Usuń