niedziela, 9 września 2012

Chwilo stój! Gdzie pędzisz?

Czas tak szybko zadyla, że nawet biegiem za nim nie nadążam! Serio. Nawet nie wiem kiedy i kolejny dzień już się kończy. Nawet pomimo tego, że zaczynamy się rozkręcać ostatnio dość szybko bo przed 7 i choć Bombel zwykle przed 20 już śpi to wciąż mi czasu mało i mało. Nie ma kiedy ogarnąć tego wszystkiego co by się chciało.

Bombel ostatnio opanował schodzenie z wersalki bez powodowania u mamy zawału serca, czyli tak jak przystało - tyłem. Uskutecznia to za każdym razem, więc teraz mogę go bez wahania zostawić na wersalce i na chwilę odejść np. do komody czy gdzieś i wiem, że jak  będzie chciał zejść to nie zleci na głowę tylko zejdzie spokojnie i przytupta do mnie czy znajdzie sobie jakieś zajęcie.
Po za tym znalazł sobie pewną "zabawę", która jednak już taka radosna nie jest dla mnie a szczególnie dla moich uszu - mianowicie otwiera i zamyka z trzaskiem wszystkie szafki do których uchwytu dosięgnie. I póki co "nie wolno" nie skutkuje, bo Bombel nawet odciągnięty od szafki wraca do niej jak bumerang i od nowa to samo :)
Przez moment miałam też już nadzieję, że zacznie chociaż te 6godzin w nocy spać a potem jeśli już spać z przerwami, ale niestety było tak tylko dwie noce i znów pobudki są częste... Ale dzielnie wstaję za każdym razem i jestem wciąż na każde synka zawołanie... Eh taki mały a wiedział jak sobie matkę poustawiać ;)

Po za tym pomimo tego, że to dopiero wrzesień i to jego początek, ostatnio na wystawie zobaczyłam super kozaczki... No i nie musiałam długo się prosić a już stoją i czekają w szafie na zimę. I choć nie były za drogie ale też i za tanie to nie żałuję. Niech sobie trochę poczekają... A ja już się zimy po części nie mogę doczekać :)
Choć zastanawiam się czasem co ja wtedy będę z tak energicznym dzieciątkiem mym robić jak na dwór zbyt często nie będzie można iść ... ale jakoś damy radę :D

5 komentarzy:

  1. Łobuz mały ;) Trzeba siłowniki czy inne zabezpieczenia pomontować.

    Ja też mam jedne buty na oku, mam nadzieję, że je kupię zanim inni to zrobią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytuję Cię od jakiegoś czasu i bardzo lubię tu zaglądać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się martwię co będziemy robić w takie dni jak dziś. Pada, leje a może być gorzej. Spacer w wózku odpada, dla Adasia to nuuuda, chuście - może być ale musi się coś dziać wokół. A w taką pogodę ludzi, zwierząt a nawet samochodów brak :-( Może jakieś pomysły masz dla młodszej mamy?

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, opanowanie bezpiecznego schodzenia z kanapy to coś wspaniałego!
    A otwieranie wszelkich możliwych szafek też przerabiamy sto razy dziennie, tyle że u nas otwarcie wiąże się w wywaleniem całej zawartości na podłogę, więc sama nie wiem co lepsze Twoje atrakcje dźwiękowe, czy moje nieustanne sprzątanie tego bajzlu?

    OdpowiedzUsuń